Wspólna debata przy „zielonym stole" sadowników, przedstawicieli przemysłu przetwórczego, a także specjalistów w zakresie rolnictwa i innowacyjnych technologii...
Profesor Eberhard Makosz, wybitny specjalista w dziedzinie sadowniczych upraw karłowych i szkółkarstwa zaprosił do wspólnej debaty przy „zielonym stole" sadowników, przedstawicieli przemysłu przetwórczego, a także specjalistów w zakresie rolnictwa i innowacyjnych technologii. Najważniejszym postulatem debaty było wypracowanie wspólnych rozwiązań do stworzenia odpowiednich warunków zarówno dla producentów jak i dla przetwórców. Aby nie były to środowiska konkurencyjne, lecz wzajemnie powiązane.
Gospodarzem spotkania w nowosądeckim starostwie był starosta Jan Golonka.
Sytuację sądeckiego sadownictwa na tle rynków polskich, europejskich i światowych otwierając dyskusję przedstawił prof. Eberhard Makosz. Profesor mówił o aktualnych problemach sadowników, na które mają wpływ szkody wyrządzone przez wiosenne przymrozki, gradobicia, a także choroby drzew owocowych.
- Duże szkody w polskich sadach wyrządziły przymrozki wiosenne. Już szacuje się, że tegoroczne zbiory jabłek będą dużo mniejsze niż rok temu. Przyczyniły się do tego także gradobicia i parch jabłoni. Trzeba jednak pamiętać, że w latach ubiegłych sadownicy borykali się z nadmiarem owoców. W roku ubiegłym na 1 milion 200 tysiecy ton jabłek tylko 25 procent została sprzedana powyżej kosztów produkcji, a reszta niestety na równi lub poniżej kosztów produkcji. Znaczące szkody spowodowane przymrozkami odnotowano także w południowych Węgrzech, na Krymie i w Mołdawii. Ucierpiały tam zwłaszcza sady jabłoniowe. W tym roku szkody związane z przymrozkami nie wystąpiły w krajach Europy zachodniej, tam spodziewane są rekordowo wysokie zbiory jabłek, co może znacznie wpłynąć na dochody naszych rodzimych producentów - podkreślił profesor.
Polska jest także jednym z nielicznych krajów europejskich, gdzie zbiory wiśni będą mniejsze niż w latach ubiegłych. Nie będzie także nadmiaru dobrej jakości czereśni. Przyczyniły się do tego duże opady deszczu w okresie dojrzewania owoców. Jak podkreślił prof. Makosz w tym roku dobrze zapowiada się sytuacja produkcyjna, a także cenowa malin. Szacuje się, że zbiory tych owoców utrzymywają się na poziomie 80 tys. ton, o ile nie wystąpi szara pleśń z powodu zbyt dużej wilgoci.
Dużym problemem, z którymi wciąż boryka się branża sadownicza i przetwórcza w Polsce jest nadprodukcja niektórych gatunków owoców, a także brak skonsolidowanej branży przetwórców i sadowników.
- Tempo zmian w dzisiejszym świecie jest dużo większe niż jeszcze kilka czy kilkanaście lat temu, dlatego sadownicy muszą na bieżąco śledzić trendy na rynkach światowych i europejskich, a w razie potrzeby ograniczyć lub zaniechać uprawy niektórych gatunków owoców. Polscy sadownicy i przetwórcy owocowi są także bardzo rozdrobnieni, brak silnych grup producenckich. To trudna sytuacja w obliczu rosnącej konkurencji na zagranicznych rynkach - mówił prof. Eberhard Makosz.
Niepokojącą tendencją notowaną ostatnio w Polsce jest spadające z roku na rok spożycie owoców i przetworów owocowych. Rośnie natomiast spożycie napojów i produktów sztucznie barwionych z chemicznymi dodatkami. Zabierając głos w dyskusji Jan Gomółka przewodniczący ZSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność" podkreślił, iż niskie koszty produkcji tych produktów sprawiają, że w przypadku soków naturalnych nie da się ich przebić cenowo, są i będą tańsze. Trzeba się zatem zastanowić jak przebić się do świadomości konsumentów i jak promować Polskie przetwory owocowe.
Właśnie w ramach informowania i edukowania o zaletach spożywanie owoców już od najmłodszych lat, powstał program „Sądeckie jabłka w szkołach", którego wielkim orędownikiem jest prof. Eberhard Makosz. Od stycznia 2009 r. około 30 tys. dzieci i młodzieży w szkołach na terenie powiatu nowosądeckiego otrzymywało jabłko na dużej przerwie.
Wnioskiem końcowym debaty był postulat o wzmożenie działań zmierzających do zmiany rozwiązań prawnych do prowadzenia gospodarki sadowniczej na terenach górskich.
Notatka. AM BS